W ten nudny, deszczowy majowy dzień stwierdziłam, że przedstawię Wam moją Holandię, z racji tego, że po dziurki w nosie mam już dość stwierdzeń ,, Mieszkasz w Holandii i nie jarasz, nie ćpasz'', albo ,, Co przywiozłaś? Na to pytanie zawsze mam odpowiedź: Piękne wspomnienia i dobre sery'' . Niektórzy będą pewnie zmartwieni faktem, że kraj ten ma o wiele więcej do zaoferowania niż te używki i dziewczynki z czerwonej ulicy :) Postanowiłam ,, walczyć'' ze steoreotypem
i pokazać cudowny, pełen sprzeczności i śmiesznych sytuacji kraj. Kraj, w którym żyją ludzie z najdalszych zakątków świata, ludzie którzy wiedzą więcej o naszej polskiej kulturze niż niektórzy rodowici Polacy. Mam nadzieję, że chociaż trochę zarażę was miłością do tego kraju, który mnie zauroczył i dziękuje losowi, że mam szczęście w nim mieszkać, żyć, zwiedzać i uczyć się więcej o samej sobie.
Powolutku postaram się pokazać urocze zakamrki, przepiękne miasteczka, kuchnie i smieszne zyciowe sytuacje. Postaram się przybliżyć kraj, który według mojego skromnego zdania, nie jest doceniany na mapie turystycznej Europy. Wklejam tutaj piosenkę, która przybliży rzeczy o ktorych będe pisać.
http://www.youtube.com/watch?v=9yWrBAr1Xfs
W następnym poście postaram się zrelacjonować Dzień Królowej, niestety nie jest to moje własne doświadczenie, tylko relacja koleżanek. Ja jeszcze tydzień czasu spędzę w Polsce, a ostatni Dzień Królowej mnie ominął :(. To by było na tyle, pierwsze koty za ploty. Mam nadzieje, że im dalej w las będzie lepiej, a wy sami będziecie podrzucać pomysły ,co mogłabym zobaczyć, zwiedzić, ugotować, zrelacjonować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz